Kreta - lipiec 2008 • KSIĘGA GOŚCI •
Dzień 11
Dzień pierwszy/drugi - Stalida, Malia

Ruiny w Gournii i plaża w Vai

Trasa - Stalida - Gournia - Sitia - Moni Toplou - Vai Beach - Ag. Nikolaos - Stalida

Długość trasy: 255 km

Zatoka Sitias
Zatoka Sitias


Vai Beach według jednej z rezydentek zatrudnianych przez Grecos jest miejscem raczej przereklamowanym. Czy tak jest w rzeczywistości postanowiliśmy przekonać się osobiście obierając tą plażę, jako cel kolejnej naszej wycieczki. Mieszkaliśmy w środkowej części Krety, więc była to kolejna jedna z dłuższych wypraw wymagających przebycia całkiem sporej odległości po wcale nie najlepszych drogach, które stają się szczególnie uciążliwie w pobliżu miasta Sitia.

Wschodnia ściana pałacu
Wschodnia ściana pałacu
Schody w kształcie litery L ...
Schody w kształcie litery L ...
Jedna z uliczek okalających miasto
Jedna z uliczek okalających miasto

Starożytne miasto Gournia

W drodze do Vai Beach zwiedziliśmy jeszcze wykopaliska w Gournii, które znajdują się bardzo blisko drogi E75. Dosyć łatwo przeoczyć pierwszy zjazd kierujący na drogę szutrową prowadzącą do tych wykopalisk, jednak główna Droga Narodowa otacza to miejsce szerokim łukiem z którego Gournia jest dobrze widoczna, więc pasażer nie powinien przeoczyć charakterystycznych zarysów pozostałości tego starożytnego miasta. Na końcu długiego zakrętu znajduje się drugi zjazd pozwalający dojechać przed wejście na teren tych wykopalisk. Pierwsze co rzuca się w oczy to duża rozległość ruin oraz stosunkowo dobrze zachowany zarys poszczególnych domostw i pomieszczeń. Warto tu zaznaczyć, że w rzeczywistości miasto zajmowało 4 razy większą powierzchnię z zabudową kończącą się wraz z brzegiem morza. Gournia była miastem zupełnie pozbawionym fortyfikacji. Fakt braku umocnień był w czasach jego świetności zupełnie normalny i wynikał z pełnej dominacji floty minojskiej na Morzu Śródziemnym oraz swoistego "Minojskiego Pokoju". Widoczne ruiny pochodzą z czasów od 1800 do 1500 r. p.n.e. Przyczyny upadku tego miasta pozostają zagadką do dnia dzisiejszego i są powodem do licznych niepotwierdzonych teorii, z których najpopularniejsze to kataklizmy i wojna. Podobną tajemnicą pozostaje oryginalna nazwa tego miasta. Obecnie używana nazwa została nadana współcześnie.

Dawny warsztat garncarski
Dawny warsztat garncarski
Gliniana ściana
W centrum zdjęcia ...
Uliczka okalająca miasto
Uliczka okalająca miasto
Jedna z poprzecznych dróg
Jedna z poprzecznych dróg


Zewnętrzna uliczka Gournii
Zewnętrzna uliczka Gournii
Widok ogólny na Gournię
Widok ogólny na Gournię
Fundamenty prasy
Dawne miejsce położenia prasy ...


Bilety umożliwiające wstęp na te wykopaliska są stosunkowo tanie i kosztują 2 €. W niewielkiej kasie biletowej można się również zaopatrzyć w broszurę zawierającą zdjęcia oraz plan miasta - koszt 5 €. Ruiny są prawie zupełnie pozbawione zadrzewienia, więc jeśli panuje upał warto zadbać o jakiejś nakrycie głowy oraz zabrać ze sobą coś do picia. Po wykopaliskach można poruszać się w miarę sprawnie po wąskich brukowanych drogach, z których jedna otacza miasto, a pozostałe dzielą go na siedem dzielnic. Układ ten jest spotykany do dnia dzisiejszego w niektórych górskich wioskach. W centralnym punkcie miasta na szczycie wzgórza znajdują się ruiny pałacu, który był prawdopodobnie siedzibą namiestnika.

Panorama na ruiny Gournii
Panorama na ruiny Gournii

Sitia przejazdem

Po zwiedzeniu pozostałości Gournii pojechaliśmy dalej w kierunku Sitia. Miejscami droga jest bardzo kręta do tego stopnia że Piotrka na drugi dzień bolały łokcie od nadmiernego kręcenia kierownicą. Sitia to jedno z większych miast na Krecie, jednak po pobieżnych przymusowych oględzinach spowodowanych trudnościami ze skierowaniem się na odpowiedni wyjazd, stwierdziliśmy że nie jest ono na tyle ciekawe, aby zatrzymywać się w nim na dłuższy czas. Ostatecznie więc zdecydowaliśmy się skierować do kolejnego zaplanowanego punktu naszej wycieczki, jakim był klasztor Moni Toplou.

Karkołomna budowa estakady do Sitii
Karkołomna budowa estakady do Sitii
Gaje oliwne w okolicy Sitii
Gaje oliwne w okolicy Sitii
Sitia port
Sitia port


Klasztor Moni Toplou

Według wszelkich przewodników Moni Toplou to jeden z najbogatszych klasztorów posiadający w swoim władaniu wielką posiadłość ziemską z licznymi gajami oliwnymi. W klasztorze prezentowanych jest wiele pamiątek związanych z kulturą sakralna, w tym szaty religijne, manuskrypty i księgi oraz wiele innych rycin i obrazów. Jednak na nas nie zrobił on aż tak oszałamiającego wrażenia tym bardziej, że i sama opłata za wejście do niego nie należała do najniższych (3 €), więc osobiście możemy polecić odwiedziny w tym klasztorze jedynie przy okazji ... przebywania w okolicy lub dyspozycji odpowiednio dużej ilości czasu. Gosi podobała się także posadzka na dziedzińcu klasztoru - tworzyły ją wbite na sztorc płaskie kamienie. Wbrew pozorom jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Będąc jednak już w tym klasztorze warto zajrzeć do środka wiatraka stojącego przed wejściem. W środku można zobaczyć całkiem dobrze zachowane żarna osadzone w drewnianej ramie.

Klasztor Moni Toplou
Klasztor Moni Toplou
Dziedziniec klasztorny
Dziedziniec klasztorny
Nietypowa posadzka z kamyków
Nietypowa posadzka z kamyków


Wieża kościelna
Wieża kościelna
Ozdobne drzwi
Ozdobne drzwi
Mega kaktus
Mega kaktus
Wnętrze wiatraka
Wnętrze wiatraka


Afrykański pejzaż

Udaliśmy się w dalszą drogę ku wschodnim krańcom Krety. Od klasztoru Moni Toplou towarzyszył nam już typowy górski krajobraz Krety. Niektóre przewodniki porównują ten krajobraz z surowością krajobrazu Afryki północnej. Po drodze mijaliśmy nieliczne wioski i licznie występujące kozy by ostatecznie dojechać do Vai, co bardzo łatwo poznać po pierwszych palmach rosnących przy drodze. Samochód można pozostawić w dwóch miejscach, na dzikim parkingu oddalonym od plaży lub też na właściwym płatnym (dosyć drogim) parkingu znajdującym się tuz przy plaży.

Koza numer 1
Koza - typowe greckie wiejskie zwierzę ...
Koza numer 2
... występuje praktycznie wszędzie ...
Koza numer 3 ... może na tej zakończmy
... co widać na powyższych zdjęciach.


Skąd się wzięły palmy?

Będąc na Vai koniecznie trzeba wejść na punkt widokowy na wzgórzu znajdującym się z prawej strony plaży. Roztacza się z niego niesamowity widok na plażę i szmaragdowe wody zatoki. Obok plaży są też miejscowe tawerny jednak nie testowaliśmy ich jakości.

Vai Beach
Vai Beach


Plaża w większej części jest kamienisto-żwirowa, gdzieniegdzie przechodzi w szary pył, który nagrzewa się niesamowicie. O chodzeniu po nim bez obuwia można raczej zapomnieć, dopiero część plaży skryta w cieniu palm pozwala poruszać się w miarę komfortowo. Niestety o miejscu pod palmami trzeba raczej zapomnieć ponieważ z reguły więcej jest chętnych niż miejsc. Spokojna toń wody i szafirowy kolor wody zachęca do kąpieli ... o ile nie zapomnieliście zabrać ze sobą strojów kąpielowych co przydarzyło się nam. Miejsce to także jest rewelacyjne dla amatorów nurkowania z fajką. Vai to podobnie jak Matala oraz Prevelli Beach odkrycia hippisów, którzy biwakowali na tej plaży w latach siedemdziesiątych. Obecnie plaża i przylegające do niej gaje palmowe są własnością opisywanego wcześniej klasztoru Moni Toplu. Warto także poznać legendę towarzyszącą powstaniu tego miejsca. Otóż według niej palmy rosnące na plaży to spadek po piratach, którzy kiedyś przebywali na tej plaży i wypluwali pestki z przeżuwanych daktyli...

Las palmowy
Las palmowy
Kadr z puntu widokowego
Kadr z puntu widokowego
Idealne miejsce do nurkowania
Idealne miejsce do nurkowania


Palmy
Palmy ...
Palmy
... palmy ...
Palmy
... wszędzie palmy


Agios Nikolaos

Ponieważ dysponowaliśmy nadmiarem czasu postanowiliśmy zboczyć odrobinę z drogi powrotnej. Po wyjechaniu z Vai Beach skręciliśmy w prawą stronę dzięki czemu dojechaliśmy do plantacji bananów. Następnie udaliśmy się w kierunku Agios Nikolaos, gdzie postanowiliśmy zjeść obiad i ponownie poszwędać się odrobinę po tym mieście.

Wejście na plantację bananów
Wejście na plantację bananów
Gdzieś między Sitią a Agiios Nikolaos
Gdzieś między Sitią a Agiios Nikolaos
Sitia z oddali
Sitia z oddali



Wyrobisko
Wyrobisko


Agios Nikolaos jest popularnym miastem turystycznym położonym nad Zatoką Mirabellou, która jest uznawana za jedno z najpiękniejszych miejsc na wyspie. Zresztą nazwa zatoki w dosłownym tłumaczeniu znaczy "piękny widok". Miasto to stanowi też świetną bazę do wycieczek na środkową i wschodnią część Krety. Generalnie życie w Ag. Nikolaos koncentruje się w rejonie portu oraz połączonego z nim jeziora Voulismeni. Akwen ten wyróżnia się bardzo stromymi brzegami i mimo niewielkich rozmiarów jego głębokość sięga 64 metrów.

Zatoka Mirabellou
Zatoka Mirabellou
Jezioro Voulismeni w Ag. Nikolaos
Jezioro Voulismeni w Ag. Nikolaos
Częsty widok na Krecie - dom w budowie
Częsty widok na Krecie - dom w budowie


Ponownie jezioro Voulismeni
Ponownie jezioro Voulismeni
Ulice Agios
Ulice Agios
Pora na łowy
Pora na łowy


Wracając teraz do opinii rezydentki na temat Vai - czy jest ona przereklamowana? Na pewno nie. Według naszej opinii warto było jechać tam kilka godzin, żałowaliśmy jedynie że nie zabraliśmy ze sobą strojów kąpielowych bo na pewno spędzilibyśmy tam więcej czasu. Cóż... nauczka na przyszłość.
Kreta
Subiektywny przewodnik po zachodniej Krecie

Kreta